Zapewne wszyscy przyzwyczaili się do tego, że jedną z lepszych okazji w życiu Polaka do lansu jest ślub. Zasada "zastaw się a postaw się", garnitur na wypasie, orkiestra za 12 tysi, pokaz barmana albo magika, jedzenia na tysiąc osób i oczywiście... fancy samochód. No ale dobrze - do tego, jak mówię, zdążyliśmy się przyzwyczaić. Ale żeby fancy samochodami wysyłać dzieci na komunię? Budzi to mój sprzeciw.
Nie ukrywam, że pretekstem do niniejszego artykułu, jest ta sytuacja:
Nie, to nie fotomontaż, a autentyczna sytuacja sprzed kilku dni. Dziecko podjechało pod kościół... limuzyną hummera. Poczułem się zażenowany. A to na pewno niejedyny taki przypadek. Myślę jednak, że najbardziej spektakularny. Ciekawe co ten dzieciak dostał w prezencie...
No właśnie... prezenty. Komputery, tablety, quady, playstation i oczywiście duuuużo gotówki. Gdzie w tym duchowe przeżycie. Autentyczna sytuacja, zasłyszana kilka dni temu. Przechodzi obok mnie dwóch chłopaków w strojach komunijnych. Jeden do drugiego mówi: "3 tysiące uzbierałem". Odechciewa się żyć...
Sam miałem w tym roku komunię w rodzinie - mojego chrześniaka. Jestem dobrze sytuowany, więc oprócz tradycyjnego zegarka postanowiłem sprawić mu coś jeszcze i postawiłem na taką zabawkę edukacyjną. Chłopak był przeszczęśliwy. Ale to pewnie dlatego, że jest wychowywany w rodzinie pełnej dobrych wartości. I wie dobrze, że pieniądze to nie wszystko.
Swoją drogą, jeśli szukacie fajnych pomysłów na trochę bardziej "fancy", ale przydatny i oryginalny prezent dla dziecka, wiele jest ciekawych sklepów internetowych. Oprócz artykułów typowo wyposażeniowych do szkół, mają sporo innych, którymi warto się zainteresować.